Foodpairing czyli nieoczywiste połączenia
Foodpairing to nic innego, jak sztuka łączenia pozornie niepasujących do siebie składników. Dzięki tej metodzie restauracje zmieniają się w laboratoria, a kucharze w naukowców! To stąd wychodzą dania oryginalne, zachwycające aranżacją, smakiem i wyglądem.
Niecodzienne zestawienia
Z reguły od razu wiemy czy coś nam smakuje, czy nie i w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. Czasami jest tak, że coś nam odpowiada już po samym zapachu, czemu tak się dzieje? Przede wszystkim trzeba sobie przypomnieć, że podczas jedzenia człowiek korzysta ze wszystkich pięciu „tradycyjnych” zmysłów, a są nimi:
- smak,
- węch,
- słuch,
- wzrok,
- dotyk.
Na początku "jemy wzrokiem", a dopiero później jedząc, słyszymy na przykład, jak coś chrupie, a dotyk pozwala nam ocenić konsystencję potrawy. Wydaje nam się, że smak odgrywa wiodącą rolę, ale prawda okazuje się być inna… Smak bowiem i związane z nim kubki smakowe odpowiadają tylko za 20% oceny, czy potrawa jest dla nas smaczna. Okazuje się, że to węch jest decydentem w tej kwestii i ma on zdecydowaną przewagę nad pozostałymi zmysłami.
(fot. Haps) Zjedlibyście coś takiego? My z chęcią!
Tropem smaku
Nurt foodpairingu rozpoczął się dzięki Hestonowi Blumenthalowi, który będąc szefem kuchni w restauracji „The Fat Duck”, postanowił szukać nowych, gastronomicznych rozwiązań. Doszedł do wniosku, że dodanie niewielkiej ilości soli do czekolady, podkreśla jej smak, łagodząc słodkość. Idąc tym tropem, zaczął dodawać do niej inne, naprawdę zaskakujące dodatki, jak choćby anchois… W rezultacie okazało się, że najlepszą parę tworzy czekolada z kawiorem. Jakie są jeszcze inne. nieoczywiste połączenia?
- Imbir + ser feta,
- karmel + sól,
- musztarda + dżem truskawkowy (doskonała marynata),
- truskawki + kolendra,
- kiełbasa + suszone morele,
- wątróbka + jaśmin,
- łosoś + lukrecja,
- czosnek + sos angielski + ciastka czekoladowe.
Foodpairing jak się okazuje jest sztuką niełatwą, wymagającą wiedzy, cierpliwości i ogromnego apetytu na poszukiwanie nowych rozwiązań w gastronomii. W Polsce dopiero raczkuje, ale miejmy nadzieję, że już niedługo zagości na stałe w naszych restauracjach.