Elements envato
Uzależnienie od zakochania
Żyjemy w świecie, gdzie miłość, młodość i pożądanie są wszystkim. Tak mówią nam reklamy, filmy, książki, aktorzy i celebryci. Zdradzimy Ci jednak pewien sekret: zakochanie zostało oficjalnie uznane za chorobę psychiczną, której nadano nr F63.9.
Zakochanie – choroba psychiczna czy naturalne zjawisko
Jest to jednak naturalny, chociaż bardzo przyjemny stan fizjologiczny. Każdy z nas na pewno pamięta te cudowne początki każdego związku. To właśnie wtedy wydaje się nam, że nasza miłość może przenosić góry, że nic jej nie złamie i nie zaszkodzi.
Z czasem jednak okazuje się, że zakochanie może wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Niektórzy narzekają na bezsenność, niemożliwość jedzenia, obsesyjne myśli i niemalże stany depresyjne, gdy druga osoba nie pisze czy dzwoni. Nie bez powodu psychiatrzy zalecają, by w takim stanie zwrócić się po pomoc. Takie szkodliwe zachowania się leczy, by pozostawić tylko przyjemne, pożądane uczucia.
(fot. cdc.gov )
Koniecznie dowiedz się więcej o toksycznych relacjach w naszym poprzednim artykule: Toksyczne relacje międzyludzkie.
Zabójcza miłość
Zdarzyło Ci się zakochać w kimś na zabój, a następnego miesiąca wzdychać już do drugiej osoby? Nie martw się, to całkowicie naturalne! Są jednak osoby, u których taka niespełniona miłość trwa latami i nie pozwala wejść w prawdziwy związek.
Innym patologicznym stanem zakochania jest erotomania, która jest psychozą. Powoduje, że osoba chora jest przekonana, że ktoś jest w niej zakochany. W niektórych stanach może dojść do tego, że mrugnięcie aktora może zostać odebrane jako znak przekazany właśnie dla niej – drobne okazanie miłości i czułości.
Nieirracjonalne zachowanie – początek psychozy
Niektórzy w swoim zakochaniu posuwają się do strasznych rzeczy: zaczynają stalkować obiekt westchnień, wysyłają prezenty i szukają ciągłego kontaktu. Nic nie stanie wtedy na przeszkodzie: ani rodzina drugiej strony, ani rozmowa, groźba czy nawet zakaz zbliżania.
Warto więc zastanowić się: czy takie zakochanie rzeczywiście jest tylko niewinnym uczuciem? Jakie zmiany w mózgu wprowadza? Co zrobić, jeśli stanowi zagrożenie dla nas lub naszego otoczenia?