Elektrowstrząsy na depresję?
Stwierdzenia naukowców są niepokojące: chorych na depresję jest coraz więcej. I przede wszystkim wyznaczyli oni styl życia, jako jedną z przyczyn wzrostu zachorowań na tą straszną chorobę. Żyjemy w ogromnym napięciu i tak naprawdę nie każdy jest w stanie sobie z nim poradzić, czemu sprzyja ciągła gonitwa i stres. Dlatego tak ważne jest, by zacząć zdawać sobie sprawę, że takie negatywne emocje wpływają na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.
Co ciekawe, na nasze zdrowie przekłada się również codzienna dieta. Ta niezdrowa może przyczynić się do spadku nastroju.
Elektrowstrząsy – metoda jak z horroru?
Zdarza się, że depresja nie ustępuje przy stosowaniu tradycyjnych leków czy terapii. Wtedy lekarze mogą zaproponować zastosowanie elektrowstrząsów. I mimo, że przez historię czy filmy grozy kojarzą nam się one z brutalną metodą, to w rzeczywistości uznawane są za jedną z najbardziej skutecznych metod walczenia z depresją.
Co ciekawe, elektrowstrząsy zalecane są również dla kobiet w ciąży, które cierpią na tą straszną chorobę. Powinno to świadczyć o tym, jak w dzisiejszych czasach jest to bezpieczna i przede wszystkim skuteczna metoda. Zaleca się ją również osobom chorującym na schizofrenię lekooporną oraz katatonię w ciężkiej odmianie.
Czy leczenie elektrowstrząsami jest bezpieczne?
Wbrew myśleniu większości ludzi, w dzisiejszych czasach jest to bardzo skuteczna terapia. Świadczy o tym fakt, że dalej jest stosowana przez wielu psychiatrów, którzy przede wszystkim patrzą na dobro swoich pacjentów. Co ciekawe, elektrowstrząsy uznawane są za jedną z najbezpieczniejszych metod leczenia niektórych chorób.Doskonałym dowodem jest naprawdę drobny odsetek wystąpienia działań niepożądanych przy wykonaniu całych milionów terapii. Dzięki temu są one skuteczniejsze, niż leczenie na przykład tej samej depresji lekami, które chory musi brać codziennie przez długi okres czasu.
Dlaczego elektrowstrząsy mają tak złą opinię?
Warto tutaj spojrzeć na filmy grozy: pacjent, przyczepiony pasami do łóżka, gdzie poddawany jest terapii praktycznie do granic wytrzymałości. Hałas, dym, wijące się ciało pacjenta: nie jest to obraz zachęcający do poddania się temu leczeniu.
W rzeczywistości przy tej terapii pacjent może liczyć na pełną opiekę lekarzy, podczas gdy sam jest w pełnym znieczuleniu i zwiotczeniu mięśniowym. Nie ma więc mowy o żadnym bólu czy niepożądanych efektach, jakie pokazywane są w filmie. Utrata świadomości swojego „ja” czy inne zaburzenie to po prostu fikcja filmowa.
Obecne elektrowstrząsy są dużo bezpieczniejsze, niż w latach 50, które były bliższe pokazom filmowym. Samo urządzenie generuje bardzo krótkie prądy, które nie są w żadnym stopniu niebezpieczne. Mózg regeneruje się przy takich impulsach, co przekłada się na poprawię stanu psychicznego pacjenta.