Nie da się ukryć, że medycyna zawsze stara się korzystać z postępu technologii. Lekarze z dużą wdzięcznością uczą się obsługi nowych urządzeń, które pomagają lepiej zadbać o dobro pacjenta. Nie chodzi tutaj tylko o leczenie czy diagnostykę – teraz same operacje okazują się być dużo łatwiejsze. Np. w Krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim na porządku dziennym jest używanie robota chirurgicznego Senhance. Został on kupiony za 10 mln zł, jednak jeśli chodzi o zdrowie wielu osób, to czy można mówić o cenie? Robot oficjalnie przedstawiony był 21 grudnia 2018 roku i był pierwszym takim urządzeniem kupionym na polskim rynku.
Jak wygląda robot chirurgiczny
Co ciekawe składa się on wyłącznie z czterech ramion, które poruszane są przy użyciu specjalnej konsoli (konsola wyposażona jest w czujniki przypominające joysticki ). Osoba obsługująca robota jest więc w stanie wykonać bardzo precyzyjne, małoinwazyjne operacje laparoskopowe. Każde z ramion wyposażone jest w odpowiednie narzędzia i oczywiście kamerę, dzięki czemu chirurg na bieżąco jest w stanie wszystko zobaczyć i zareagować. Dzięki odpowiednim czujnikom sam robot jest w stanie dobrać odpowiednią siłę, z jaką narzędzia mają naciskać na poszczególne tkanki – wszystko dzięki znajomości oporu, jaki stawiają poszczególne tkanki człowieka.
Kiedy się go używa
Robot chirurgiczny najczęściej używany jest przy operacjach urologicznych, ginekologicznych i jamy brzusznej. Jest w stanie szybko i dokładnie usunąć przepuklinę, nie narażając pacjenta na niepożądane skutki uboczne. Dlaczego chirurdzy wyrażają się o nim tak przychylnie? Robot reaguje na ruch gałek ocznych osoby sterującej robotem – oznacza to, że nie trzeba ręcznie przestawiać kamery. Wszystko dzieje się intuicyjnie, zapewniając większą precyzyjność i szybkość operacji. Umożliwia on również wykonanie mikrolaparoskopii, czyli bardzo drobne operacje wykonywane przy minimalnych nacięciach. Równie dobrze radzi sobie z usuwaniem guzów nowotworowych, co dodatkowo przemawia na jego korzyść.
Robot chirurgiczny, a robot Da Vinci
Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Marcin Jędrychowski zwrócił uwagę na fakt, że operacje przy użyciu robota chirurgicznego Senhance są znacznie tańsze od tych wykonanych z robotem Da Vinci. Do tej pory to ten drugi cieszył się większą popularnością. Czy teraz wszystko się zmieni? Na początku tego roku szpitale w Krakowie ścierały się w konflikcie interesów: placówki korzystały z tych samych specjalistów, którzy np. pracując na robocie Da Vinci zalecali operacje przy użyciu robota chirurgicznego.
Komentarze