Dieta Polaków obfituje w nabiał. Uwielbiamy serki, jogurty i twarogi. Najpopularniejsze są przetwory mleka krowiego. Może następnym razem sięgniesz po kozie mleko? Sprawdź, dlaczego warto.
Składy mleka krowiego i koziego na pierwszy rzut oka nie różnią się od siebie. Są prawie tak samo kaloryczne, zawierają podobne ilości białka, tłuszczów. Przyjrzyjmy się im jednak dokładniej. Czym różni się mleko krowie od koziego?
Krowie czy kozie?
W mleku rozróżniamy dwie frakcje białek – kazeinowe i serwatkowe. Pierwsza z nich jest mniej ma właściwości alergizujące i może negatywnie wpływać na organizm. Druga z kolei nie wywołuje niepożądanych efektów. W mleku kozim znajdziemy do 40% białek serwatkowych, natomiast w krowim - maksymalnie 20%. Pod tym względem wygrywa mleko od kóz.
Tłuszcz – kolejny ważny makroskładnik, któremu trzeba poświęcić uwagę. Ten zawarty w kozim mleku jest szybciej trawiony przez ludzki organizm. Porównując jednak ilość tłuszczu w 100 ml, mleko od kóz zawiera go około 4 g, a krowie od 0,5 g do 3,2 g na 100 ml. Tak więc mleko kozie jest bardziej tłuste, ale jednocześnie lepiej i szybciej trawione.
Jeśli chodzi o składniki odżywcze, różnice są minimalne, jednak nadal przoduje kozie mleko. Zawieraj więcej witaminy A, niacyny, wapnia, sodu, potasu oraz fosforu. Oprócz tego dostarcza witaminy E, B1, B2, PP i kwas foliowy.
Zarówno w mleku krowim, jak i kozim znajdziemy laktozę, dlatego w przypadku nietolerancji oba rodzaje są przeciwwskazane. Sprawdź, które mleko roślinne wybrać.
fot. Egaga.pl
Inne zastosowania mleka koziego
Z mleka koziego powstają są nie tylko sery, mleko i kefiry. Jest ono częstym składnikiem kosmetyków pielęgnacyjnych. Jego właściwości nawilżające znajdują zastosowanie w produkcji kosmetyków do stóp, twarzy, ciała, a także włosów. Popularne są również regenerujące kąpiele z dodatkiem koziego mleka, tzw. kąpiel Kleopatry. Wystarczy do ciepłej wody w wannie dolać 2-4 litry mleka.
Warto spróbować i samemu przekonać się, jak działa mniej popularne mleko kozie. Kto wie, może już na stałe zagości w Twoim domu.
Komentarze