Kobieto, bądź górą.
Dlaczego podczas seksu warto, by to kobieta, a nie mężczyzna, była na górze? Myślę, że dzięki tym argumentom będziecie chciały to sprawdzić jak najszybciej.
Megan Stubbs, seksuolożka tłumaczy: "Przynajmniej 70 proc. kobiet potrzebuje stymulacji łechtaczki do przeżywania orgazmu podczas stosunku". Może to się wydawać dużym problem, o ile nie ma się na to sposobu. Rozwiązaniem problemu jest pozycja na jeźdźca, inaczej nazywana bywa również kowbojką. To właśnie ona da satysfakcję dla obojga partnerów.
Ta pozycja zdecydowanie ułatwia kobiecie osiągnięcie orgazmu, dzięki temu, że gdy będziesz na górze, to partner może wejść głębiej. Tak łatwiej mu odnaleźć twój „punkt G”. Juliet Allen, trenerka seksualności tłumaczy i wyjaśnia, że ten organ"dla niektórych kobiet jest ultrawrażliwy i może być sprawcą ogromnych orgazmów".
Po za tym będąc na górze to właśnie ty tak naprawdę decydujesz o odbywanym stosunku. Ty wybierasz i dostosowujesz tempo i ruchy, dzięki czemu twoja satysfakcja będzie jeszcze większa. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć doznania niech twój partner przetrzymuje twoje biodra, dzięki temu przyjemność będzie jeszcze większa.
Dodatkowym plusem jest utrzymywanie kontaktu wzrokowego. Zbliży to was do siebie nie tylko fizycznie, ale również i psychicznie. Oczywiście taki układ daje możliwości wielu wariacji nie tylko w łóżku. W takiej pozycji łatwiej jest uprawiać seks na krześle czy w fotelu itd. Jak mówi cytowana już tu Megan Stubbs: "Urozmaicenie to podstawa. Dzięki temu każde zbliżenie jest gorące". Nie od dziś wiadomo, że nuda i monotonia to zabójca nawet największej namiętności i przyjemności, jaką zdecydowanie jest seks.
Moja propozycja na dobry początek - spróbujcie w pozycji leżącej. Wtedy pochwa jest penetrowana pod innym kątem, co zapewnia też stymulację łechtaczce. Podwójna przyjemność.