Narkoza, nazywana inaczej znieczuleniem ogólnym polega na podaniu substancji, po której u pacjenta pojawia się kontrolowana, odwracalna, utrata świadomości, głęboki sen, brak czucia oraz zaniknięcie odruchów obronnych. Pierwsze narkozy składały się z opium i marihuany – to właśnie podawano już w starożytności. Cieszymy się, że teraz sprawy wyglądają zupełnie inaczej. I nie chodzi tutaj o żart znieczulenia na NFZ – śpiewanie kołysanki.
Rodzaje znieczulenia
- Ogólne – po zastosowaniu tego rodzaju narkozy pacjent zasypia, całkowicie tracąc kontakt z otaczającym go światem. Przy użyciu takiego znieczulenia pacjent będzie musiał pozostać w szpitalu na noc, pod obserwacją.
- Regionalne – zazwyczaj podaje się je, gdy zabieg dotyczy niewielkiego obszaru ciała człowieka i nie ma potrzeby wprowadzania go w głęboki sen. Znieczulenie pozwala zablokować nerwy, czyli czucie bólu, ale tylko w jednej części ciała – pacjent przy całym zabiegu jest w pełni przytomny, może rozmawiać. Zazwyczaj taka narkoza mija po maksymalnie trzech godzinach.
- Miejscowe – zazwyczaj używane przy drobnych wypadkach, których skutkiem są stłuczenia czy zranienia. Jest to jedyny rodzaj narkozy, przy której nie ma potrzeby obecności anestezjologa. Może świadczyć o tym fakt, że takie znieczulenia podawane są przez dentystów lub w gabinetach medycyny estetycznej.
Samo znieczulenie ogólne możemy podzielić na kilka kategorii: krótkotrwałe dożylne, ogólne dotchawicze oraz zbilansowane.
(fot. Demotywatory: mainipadme)
Możliwe powikłania po znieczuleniu ogólnym
- Nudności i wymioty – zazwyczaj spowodowane chęcią pozbycia się substancji z ciała,
- zachłyśnięcie się treścią żołądkową – może to doprowadzić do zapalenia płuc,
- wypadanie włosów,
- dreszcze,
- tymczasowa niemożność oddawania moczu,
- chrypka i ogólny ból gardła – najczęstsze i tak naprawdę najmniej poważne powikłanie: ból może być reakcją na obecność rurki intubacyjnej,
- uszkodzenie zębów, warg, policzków, gardła, tchawicy, strun głosowych, rogówki oka,
- powikłania oddechowe, krążeniowe oraz neurologiczne,
- wystąpienie tak zwanej gorączki złośliwej.
Zdarza się również, że 1 na 10 000 osób nie traci świadomości całkowicie. Nie jest to jednak wtedy scena z horroru – pacjent nie odczuwa żadnego bólu, nie może się ruszyć – może jedynie zauważyć, że słyszy, co dzieje się wokół niego. Może się to wydarzyć w przypadku pilnej, nagłej operacji, niestabilnego stanu pacjenta, a także, gdy pacjent w przeszłości nadużywał leków o czym nie powiadomił lekarzy. Jak powiedziano kiedyś w serialu „lekarzowi nigdy nie kłamiesz, nieważne, jakie g*wno brałeś”.
Czy należy więc obawiać się narkozy? Lekarze zapewniają, że nie! Każdy ze skutków ubocznych trwa chwilę i po zgłoszeniu zostanie jak najszybciej zniwelowane. Jakie są Wasze doświadczenia z tego rodzaju znieczuleniem?
Komentarze